Film zaczyna się, jak C17 zabija Dr. Gero. Po jakimś czasie z niewyłączonego komputera naukowca wychodzą Androidy 13,14,15, których zadaniem jest zabić Goku. W tym czasie sayanin je obiad w restauracji wspólnie z rodziną i przyjaciółmi. W pewnym momencie atakują ich androidy 14 i 15. Goku, aby odciągnąć przeciwników od niewinnych ludzi ucieka w góry, aby tam stoczyć walkę. Goku, Trunks i Vegeta walczą z dwójką Androidów. Po jakimś czasie zjawia się również numer 13. od tego momentu wydarzenia dla ekipy Goku układają się mniej korzystnie. Tak w skrócie prezentuje się fabuła filmu. Nie jest zbyt odkrywcza i mi nie bardzo przypadła do gustu. Zero zgrania z fabułą serii TV. Na początku widzimy jak and. 17 i 18 zabijają Dr. Gero. Później natomiast przez cały film widzimy 13,14 i 15. Dlaczego poprzednie cyborgi się do nich nie przyłączyli? Picollo połączył się już z Kamim, więc dlaczego nie ma jeszcze Cella? Takie luki w fabule bardzo zaniżają ocenę filmu. Właściwie 90% filmu to okładanie się po gębach bohaterów z androidami. Nie podoba mi się takie wyróżnienie walk kosztem fabuły. Fakt, że tylko w 13stym kinowym fabuła stoi na w miarę dobrym poziomie. W każdym z tych filmów odgrywa ona znikomą rolę. Jednak w siódmej kinówce jest ona wyjątkowo okrojona. W zamian mamy ciekawe i długie walki pełne zwrotów akcji. Kreska i dźwięk są porządne, acz lekko przestarzałe jak całe DB. Nic rewelacyjnego, ale trzyma porządny poziom serii Z Dźwięki, również są dobre. Słyszymy ten sam podkład co w serii Z, więc jest ok. Podsumowując: DBZ movie 7 jest całkiem przyjemny. Dużo walk, klimat Dragon Ball, dobra kreska i dźwięk to zalety tego filmu. Wady: Fabuła, a raczej jej brak. Wszystko kręci się wokół tego, że ci źli próbują zabić tych dobrych.. trochę to prymitywne. Wadą jest, również sprzeczność z fabułą serialu. Ocena końcowa to 7/10.
jeżeli ktoś oglądał serial wystarczy że wie że w tej kinówce walczono z Androidami dokończonymi przez ten sam komputer który dokończył Cella (reszta to klepanka)
walki w tym filmie nie brakuje jednak nie wiadomo jak i czemu team Z przegrywa jakby lubili jak ktoś bije ich po mordzie
potem już team Z przejmuje inicjatywe C13 zmienia się w C13 unitbiją się biją genkidama the end.
Walki są może i nawet fajne ale zato wrogowie wyglądają jak jakieś wieśniaki zwłaszcza 13 no po przemianie jest już lepiej ... i znowu kolejny wróg pokonany Genki Dama to już chyba 4 na 7 kinówek.
No to nie wiem czy obejze ta kinowke bo wynika ze zero fabuly praktycznie, ale moze dla samych scen walki ktore jak grochu pwoeidzal sa widowiskowe.
Pozdro