hack//SIGN
Interesującym pomysłem wprowadzonym w tym anime, jest przedmiot, którego istnienia nikt nie jest pewny - nazywa się on Key Of The Twilight (Klucz Półmroku). Istnieje legenda, jakoby że osoba, która odnajdzie owy przedmiot, będzie mogła modyfikować grę na swój sposób. Zachęcające, czyż nie? Wiele osób poszukiwało klucza półmroku, jednak nikomu się nie udało go odnaleźć.. Kolejnym problemem poruszanym w anime hack sign , jest rola szkarłatnych rycerzy. W dzisiejszych grach MMO istnieją tylko strażnicy, głównie umieszczeni przy wejściach do wiosek, aby nie mógł tam wejść żaden PK, gdyż wioska jest terenem bezpiecznym dla graczy. Jednak owi strażnicy są to NPC (czyli program, jeżeli to można tak nazwać..), natomiast w The World szkarłatni rycerze to normalni gracze, którzy coraz częściej nadużywają nadanych im przywilejów. Głównym ich zadaniem jest utrzymanie porządku w The World. Gdy ktoś postępuje niezgodnie z zasadami, trzeba mu dać pouczenie i prosić o trzymanie się reguł gry. Takie były założenia funkcji jaką mają pełnić szkarłatni rycerze, jednak oni chcieliby raczej więzić złych graczy i stosować siłę, a nie tylko słowne pouczenia. Jest to niezgodne z wolą ich przełożonej - panienki Subaru i z czasem zaczynają się jej przeciwstawiać. Każdy gracz ma jakiś powód dla którego zaczyna tworzyć swoją postać spędzając w wirtualnym świecie nawet parę lat. Częstym powodem jest nadmiar czasu, albo zwykła nuda. W anime hack sign przedstawione są raczej inne powody. Głównie ucieczka przed rzeczywistością, jeżeli jest ona zła to po co w niej tkwić. Znacznie lepszą opcją jest gra, gdzie wszyscy są dla ciebie mili i nikt cię nie zna. Tsukasa ma problem, nie może się wylogować, ale możne należałoby spojrzeć na to z innej strony. Postawmy pytanie inaczej - czy on chce się wylogować? I tu pojawia się kolejny problem. Często wprowadzane w anime urywki z jego życia przedstawione są w odcieniach szarości (kontrastując z kolorystyką gry), więc nie można się dziwić, że Tsukasa nie do końca chce wrócić do świata rzeczywistego. Kolejnym ciekawym powodem dla którego jeden z bohaterów zaczął grać, to fakt, iż w świecie rzeczywistym nie może chodzić. Jeździ na wózku inwalidzkim, natomiast The World jest jedynym światem gdzie może swobodnie się poruszać. Wzruszająca historia..W całej serii można zauważyć, iż praktycznie każda postać ma całkiem inny charakter. Zaczynając od Tsukasy, zamkniętego w sobie, bojącego się jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi; Subaru - może trochę bardziej otwarta, milcząca osóbka o dobrym sercu (jak ładnie to zabrzmiało.., ale szczerze nie lubiłam tej postaci); Mimiru - bardzo żywiołowa i rezolutna dziewczyna; Sora - chyba najciekawsze postać, jedna z najsilniejszych, a do tego PK; Bear - starszy pan, który bardzo chce pomagać wszystkim; BT - pani intrygantka, z wszystkiego chce czerpać korzyści; Kurim - typ dżentelmena (czy tacy jeszcze istnieją?!). Wszystkie te osoby, tak różne od siebie składają się na "paczkę Tsukasy" i będą starali się mu pomóc. Cała fabuła serii jest ciekawa i dobrze została zaprezentowana, jednak musze postawić pewno "ale" (pomimo, że jest to jedno z moich ulubionych anime). Często występuje swego rodzaju "przynudzanie". Głównie gdy na scenie pojawia się Tsukasa i Subaru.. Tam rzadko była przedstawiona jakaś rozmowa, porozumiewali się bez słów, wystarczało im do szczęścia własne towarzystwo.. Scena - parę minut bo Tsukasa trzyma Subaru za rękę - Wydaje mi się, że trochę zbędnea te sceny były. Nie podobało mi się przedstawienie postaci Subaru. Przełożona szkarłatnych rycerzy, a nawet nigdy nie podnosiła doświadczenia swojej postaci, ciągle ktoś ją musiał bronić bo ona taka słaba, niewinna, ale o dobrym serduszku - księżniczka.. Nie lubię takich bohaterów.. Kreska w całej serii jest bardzo ładna. Postacie są dopracowane. Kobiety nie są przedstawione jako "zawsze piękne i szczodrze obdarzone przez naturę", raczej są normalne.. Postacie mają na twarzach dziwne "mazidła", ale jest to ciekawy dość element, można się lepiej wczuć w świat The World. Broń jaką władają bohaterowie można nazwać standardową dla gier MMO, poczynając od małych mieczy, poprzez te duże i ciężkie, różdżki, topory, sztylety itp. Moby (potwory do bicia, dzięki którym zdobywasz doświadczenie) występują różne, ale również niczym szczególnym się nie wyróżniają. Za to ślicznie zostały przedstawione zwierzątka, wyglądające jak małe świnki, zakochałam się w nich od pierwszego spojrzenia. Cały świat przedstawiony jest w wielu barwach, czasami aż za wielu przez co oczy mogą boleć.. Wstawki ze świata rzeczywistego w odcieniach szarości idealnie pasują do klimatu anime. Bardzo dużym plusem w całej serii jest odgrywająca znaczącą rolę muzyka. Twórcą jest pani Yuki Kajiura. Muzykę stworzoną przez nią możemy usłyszeć między innymi w serii Noir, czy Tsubasa Chronicle. Dzięki niej można wczuć się w melancholijny klimat i zapomnieć o szarej rzeczywistości chociaż na trochę.
Niestety hack sign to tylko seria anime. Jednak można zobaczyć również inne anime z cyklu hack. Np. .hack//Liminality, .hack//DUSK, .hack//Roots. Do niektórych z nich zostały również stworzone mangi.
Całą serię można powiedzieć, że "wchłonęłam" w jeden dzień. Nie każdemu jednak ona się spodoba. Często zmusza do przemyśleń i nie wszystko zawsze jest jasno do końca powiedziane. Sporo sytuacji nie zostaje wyjaśnionych i zostają jedynie nasze domysły, jednak pomimo wszystko warto obejrzeć tę serię, chociażby dlatego, że jest jedyna w swoim rodzaju.. Serdecznie ją polecam.
Reżyseria i chara design: Yoshiyuki Sadamoto;
Kierownictwo animacji: Koichi Mashimo;
Scenariusz: Kazunori Ito;
Muzyka: Yuki Kajiura;
Studio animacji: Bee Train;
Produkcja: 2002 Bandai Visual.
Tagi: Brak tagów