Generał Daimos

Generał Daimos to jednowątkowa, prymitywna opowieść o "walce dobra ze złem" i zakazanej miłości. Wszystko zaczyna się od nalotu na Ziemie obcych. Jest to lud Bamisjański. Skrzydlaci obcy (jak aniołki szukają nowego domu. Otóż ich rodzinna planeta ulęgła zniszczeniu, wiec postanowili poszukać sobie nowego miejsca zamieszkania. Ich wybór niestety padł na niebieska planetę. Z początku dochodzi do pokojowych negocjacji, pomiędzy nimi a ziemianami. Naturalnie chodzi o pozwolenie o pobyt na Ziemi. Rozmowy jednak zostają przerwane, dochodzi do spisku. Władca przybyszów zostaje otruty mamy wojnę. Bamisjanie przewyższając nas technologicznie, budują gigantyczne roboty i wysyłają je na Ziemię. Cel oczywiście jest prosty, zabić wszystko, co się rusza. Jedynym ratunkiem dla ludzkości jest tytułowy robot Daimos. Został on zbudowany przed kilku lat przez inżyniera pana Ryuuzaki dla swojego syna Kazuya. Daimos to zwykła z pozoru wielka ciężarówka. Jednak po wypowiedzeniu hasła, przemienia się on w wielkiego robota bojowego. Jak już się pewnie domyślacie za sterami Daimosa siedzi Kazuya Ryuuzaki. Co odcinek dochodzi do pełnych w dramaturgii starć miedzy Daimosem, a robotami wroga, w których oczywiście nasz bohater wychodzi cało. Nie odbiegając od nieustannych walk ;] pojawił się nam watek miłosny. Otóż pewnego odcinka, Kazuya spotyka piękną dziewczynę. Erika, bo tak mam na imię owa dziewczyna, jest siostrą bamisjanskiego generała. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. I mamy kolejny psikus. Wyobraźcie sobie jak to będzie. On kocha ja, ona kocha jego. Jednak nie mogą być razem. Tu wojna, tu zakazana miłość. Co z tego wyniknie nie napisze. Musicie sami to zobaczyć.
Co do grafiki. Nie mam większych zarzutów. Użyta kreska w anime jak na lata 1978 jest zadawalająca. Ładna i przyjemna dla oczu. Do muzyki tez nie mam większych zastrzeżeń, buduje odpowiedni klimat.
Podsumowując, anime jak najbardziej warte polecenia. Może jest lekki niedosyt. to tylko 44 odcinki, zawsze chciało by się więcej. Może fabuła i jest prosta, ale są to lata dość odlegle i nie ma się co dziwić. Można by było jeszcze trochę powymieniać wad technicznych, ale po co? Generał Daimos to Generał Daimos i nikogo nie obchodzą niedociągnięcia techniczne. Był to hit i należy mu się szacunek.




Tagi: Brak tagów