Tytuł oryginalny tego anime to DASH! KAPPEI. Powstała ona w roku 1981
i liczy sobie 65 odcinków. Reżyserią zajął się pan
Masayuki Hayashi, a muzykę skomponował Koba Hayashi.
GiGi la trottola to opowieść o sportowych przygodach (i nie
tylko) niewielkiego wzrostem chłopca o imieniu... GiGi.
Mimo swego dość niewielkiego wzrostu chłopiec jest bardzo
utalentowany sportowo. Sprawdza On swoje siły w takich dyscyplinach
jak: koszykówka, ping-pong, hokej czy szermierka. Wydaje się to
niedorzeczne, że chłopiec takiego wzrostu próbuje swych sił choćby
w koszykówce. Jednak Kappei to nie przeszkadza, przewyższa on swoich
rywali sprytem. Co daje mu
przewagę i góruje nad nimi.
Fascynacją i natchnieniem chłopca do gry są białe majteczki
dziewczyny o imieniu Anna (Natsu). Po ich zobaczeniu GiGi'emu
wzrasta puls, przyspiesza bicie serca i wraca chęć do gry.
Dziewczyna staje się wielką miłością naszego bohatera. Jednak nie
jest on sam w walce o jej serce .Na przeszkodzie stoi mu pies
dziewczyny. Który obmyślił sobie plan ślubu ze swą
właścicielką. Akcje, w których GiGi "sprzecza się" z psem wiążą
się z niewyobrażalnym śmiechem.
Co do grafiki - rewelacyjna to ona może nie jest, jednak na tamte
dość odlegle czasy , jest nienajgorsza. O muzyce możemy powiedzieć
to samo, można ją porównać do naszego Disco Polo :).
GiGi la trottola zrobił na mnie wielkie wrażenie. Pamiętam jak
dziś, czekałem na każdy odcinek z uśmiechem od ucha do ucha. Anime
ta wiąże się przede wszystkim z dobrym humorem. Perypetie naszych
bohaterów po prostu rozbrajają śmiechem.
Polecam wszystkim GiGi'ego, małym i tym trochę większym.
Jeżeli chodzi o moją skromną ocenę to wystawiam temu anime 7/
10. Kierując się przede wszystkim humorem jaki w niej jest
zawarty.
mi tez sie zdazylo ogladac to anime, ale to bylo.. dawno temu. Podobal mi sie humor, jednak kreska.. jedna z najgorszych jakie widzialam, no ale jako dziecko nie zwracalam na to zbytnio uwagi. Szkoda, ze juz nie leci w tv :D
eh, wspomnienia odzyly :) to byly piekne czasy, kazdy ranek spedzalam przed polonie1 ( w tamtych czasach to byla chyba jedyna nie panstwowa stacja, bo polsat byl chyba pozniej ) a na niej japonskie bajki ( bo takiego terminu jak anime jeszcze wtedy nie znalam )
co do recenzji to dobrze ze jest krotka, dlugiej nie chcialoby mi sie czytac, a wiekszosc zaglodajacych tutaj dobrze zna Gigi :D
Postanowiłem ocenić trochę artykułów i recenzji... Na pierwszy ogień idzie GiGi...
Musze przyznać, że mimo krótkiej recenzji ma ona w sobie pewien urok. Co prawda można to było zrobić trochę lepiej, ale podoba mi się ona. Czego brakuje ? Wszystkiego po trochu... Teraz recenzja wygląda na takie pobieżne skakanie po kolejnych wątkach. Brakuje tego wgłębienia się w historię, opisania jakiegoś zabawnego wątku, może trochę charakterystyki postaci ? Poza tym z tego co pamiętam Gigiego to oprócz psa był jeszcze jeden adorator Anny o którym nie ma słowa... Chyba Adam ? Taki wysoki gość... Coś tam było z nim związane, ale już nie pamiętam. Mimo wszystko fajnie czytało się tą recenzje i pomimo że jak już wspomniałem jest króciutka może się podobać. Poza tym spełnia ona najwazniejszy cel, a mianowicie przypomina nam, userom o tym anime i za to duży plus
pozdrawiam
Pewno pomylicie co ja tu wlasciwie robie -.- ale powiem ze niewidzialem tego anime. A z tego co pisze to fajne jest. Znaczy troche dziwne ale fajne, zacheca do obejzenia a ze na stronce sa odcinki to moze zasse pierwszy odcinek i zobacze jakie to jest :D
Pozdro
ja tam czytając tą reckę przypomniałem sobie moje pierwsze anime nie wiedząc o tym ze to anime.. Daimos.. nie pamietam w którym roku ot wyprodukowano ale pbodajrze w latach 70 tak stare jest to anime
OOO na smierc zapomnialam o tym anime. Teraz pamietam xD Kazdy odcinek, jeszcze chyba mam nawet jakis na kasecie nagrany. Nie wiele z tego pamietam ale wiem ze rzeczywiscie bylo wiele smiechu ;) Pamietam taki jeden odcinek ( przez mgle ) ze on zostal zamkniety z jakims chlopakiem w jakiejs stodole czy jak :D i tam jakis pojedynek mieli i nie wiem czemu kojarzy mi sie ze to byl ping-pong ale raczej nie, zawsze bylo mi wtedy szkoda tego GiGi ile razy ogladalam ten odcinek xD Stare dobre czasy xD